
Przed startem mimo wszystko
trochę stresu - długie kolejki do toalety, tłumy… Gdy usłyszałam odliczanie do
startu 3, 2, 1… wyszłam właśnie z toalety i dokleiłam się do ostatniego
pacemakera na 1:30… Uff… Zdążyłam… Nie udało się co prawda spotkać z nikim z
Dream Run żeby pobiec razem, ale przynajmniej miałam szansę biec w grupie czyli
w razie wiatru i kryzysu zawsze łatwiej i przyjemniej :-)

Wciąż biegłam z uśmiechem na ustach i… od 14 km zaczęłam zauważać,
że ludzie po prosu zwalniają! Mi za to biegło
się coraz lżej, bo słoneczko było z tyłu i w końcu nie było mi tak gorąco jak
na plaży… Po drodze do 21 km spotkałam sporo biegowych znajomych… Niestety
wśród nich Bożenkę i Pelę, ale coś czuję, że dziewczyny jeszcze pokażą swoją
formę w tym roku :-)

Na mecie zameldowałam się jako 29 kobieta i 1 blogerka z czasem 1:28:54 – mój drugi wynik w
historii!!! Super czas!!!
Patrząc na to, że nie biegłam optymalnie (rzadko przy krawężnikach), straciłam
mnóstwo czasu przy wodzie i na dodatek biegłam oszczędzając siły to… aż nie
chce mi się wierzyć, że taki dobry czas wybiegałam :-) Boję się trochę, że za
mocno, ale maraton i tak rządzi się swoimi prawami, więc po prostu nigdy nie
wiadomo co się wydarzy…
A po półmaratonie super tradycja - "chamskie" jedzenie: burgery, pizza, lody... Dobrze, że bieganie "wybacza" takie dobre jedzonka :-) Super, że po takim biegu można iść gdzieś całym zespołem i poczuć się częścią biegowej rodziny :-) Dzięki!
Maraton zbliża się wielkimi krokami, a ja boję się go jakbym
biegła pierwszy raz… Wybrałam Orlen bo w zeszłym roku była szybka trasa… W tym
roku organizatorzy chyba sobie z nas zażartowali i wyznaczyli dwa gigantyczne
podbiegi w drugiej części trasy, a na dodatek nie biegniemy na mój ukochany
Ursynów… Gdybym to wcześniej wiedziała prawdopodobnie wybrałabym inny maraton
(Łódź?), ale cóż – najwyżej nie będzie życiówki i będzie cierpienie… Ja wiem,
że zrobiłam wszystko żeby ten maraton był dla mnie najpiękniejszą biegową
przygodą… Bo właśnie maraton jest dla
mnie tym magicznym biegiem, moim ulubionym, w którym można zyskać nowe życie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz