Wyjeżdżając do Chałup planowałam rozpocząć przygodę z bieganiem po plaży. W ramach treningu zaplanowałam około 50 km biegu, ale tak mi się spodobało, że przebiegłam 77 km podczas tygodniowego urlopu. Ale zacznijmy od początku, ponieważ te wakacje są na pewno warte utrwalenia wspomnień sportowych.
Sobota - spacer do Kuźnicy 8 km i powrót biegiem ścieżką rowerową 8 km nad Zatoką - bieg pod wiatr, ale dzięki niemu było przyjemnie chłodno :-)
Niedziela - bieg o poranku do Władysławowa ścieżką rowerową i powrót plażą - nastąpiło zakochanie w bieganiu po piasku nad morzem :-)
Poniedziałek - spacer do Władysławowa 8 km i powrót biegiem plażą o zachodzie słońca - czułam, jakbym mogła dobiec plażą nawet do Helu... Woda przyjemnie chłodząca nogi i piasek masujący stopy... Mmm... Bieganie plażą to prawdziwa rozkosz :-)
Wtorek - bieg do Juraty ścieżką rowerową 17 km - miałam kilka kryzysów, ale udało się dobiec w czasie 1:21:43, więc w ostateczności czas do zaakceptowania :-) Widoki niezapomniane - przyjemny wiaterek i słoneczko nad zatoką umilały mi trasę
Środa - bieg plażą do Kuźnicy w dwie strony - 10 km. Pomimo pełnego słońca i braku chmur na niebie biegało się bardzo przyjemnie - woda i wiatr przyjemnie chłodziły ciało... Znowu chciało mi się pobiec do Helu :-)
Czwartek - pojawiły się pierwsze zakwasy w łydkach i odciski na dużych palcach... Jednak bieganie plażą tak mi się spodobało, że nie mogłam z tego zrezygnować - bieg 12 km z Chałup do plaży pomiędzy Kuźnicą a Jastarnią
Piątek - cały Hel (od Władysławowa do Helu) przejechany rowerem - 75 km. A na koniec dnia przyjemna gra w siatkówkę przez 2 godzinki
Sobota - zajęcia Cross fit i Dance na plaży, a następnie bieg plażą do Kuźnicy w dwie strony - 10 km. A co następnego dnia? Hmmm... Zakwasy w rękach i nogach!
To był niezwykle udany urlop pod względem biegowym :-) A bieganie plażą z pewnością wzmocniło mięśnie, które do tej pory były rzadziej używane podczas biegania po twardej nawierzchni - świadczą o tym zakwasy, które dziś po raz kolejny poczułam po całym dniu siedzenia w pracy...
A na koniec - co daje bieganie po plaży?
- rozwijanie mięśni stóp i podudzia
- wzmocnienie stawów skokowych
- naturalną amortyzację w postaci piasku
- przyjemny masaż stóp i schładzanie nóg podczas biegania
- piękne widoki i ładną opaleniznę :-)
Teraz już chyba nie trzeba Was przekonywać do tego rodzaju treningu biegowego :-) Zachęcam również osoby niebiegające :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz