W końcu przyszedł czas na jakiś wyścig. Stało się to dosyć niespodziewanie, bo dosłownie 5 dni przed biegiem dowiedziałam się, że na Stadionie Narodowym ma się odbyć mieszana sztafeta wokół Stadionu Narodowego. Stwierdziłam, że bieg idealnie wkomponuje się w mój plan treningowy i chętnie wezmę w nim udział.
Rano, jak to przed startem - sporo nerwów... A do tego doszedł jeszcze trening w siatkówkę i koszykówkę - nie mogłam z tego zrezygnować biorąc pod uwagę, że Bieg Par zaczynał się dopiero o 14. Zatem o wyspaniu nie było mowy - pobudka o 6 rano i solidny trening. Na szczęście po treningu zdążyłam jeszcze uciąć sobie drzemkę 30 min i przed biegiem wstałam całkiem wypoczęta i zdeterminowana do szybkiego wyścigu.
W biegu wzięłam udział z Jackiem Baranowskim - kolegą z pracy, z którym niedawno biegliśmy sztafetę w Accreo Ekiden. Bieg polegał na tym, że w ciągu 60 min należało pokonać jak najwięcej okrążeń wokół Stadionu Narodowego. Pogoda była wręcz idealna, a mi biegło się świetnie. Razem z Jackiem udało się nam wybiegać 4 pozycję. I pewnie to miejsce wzięlibyśmy w ciemno przed biegiem, ale niestety po biegu pozostał niedosyt - zabrakło mi 5 sek. do pokonania 15 okrążenia, a i bycie pierwszymi poza podium do przyjemnych rzeczy nie należy.
Mimo wszystko trening należy uznać za udany - bez konkurencji z pewnością nie zmusiłabym się do aż takiego wysiłku. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie organizowanych więcej takich imprez biegowych, które można również potraktować jako doskonały trening do kolejnych startów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz