niedziela, 29 czerwca 2014

NAJPIĘKNIEJSZE EMOCJE CZYLI V OLIMPIADA BANKU PEKAO


Opis najpiękniejszych emocji czas zacząć? To może jednak wróćmy do Olimpiady 2013 (link tutaj) :-) Olimpiada Banku Pekao - czyli 16 drużyn po 36 osób, dyscypliny sportowe takie jak: siatkówka, koszykówka, bieganie, pływanie, piłka nożna, lekkoatletyka, łucznictwo czyli miejsce i czas, w którym rzeczywistość zmienia się w najpiękniejsze wspomnienia na całe życie. W tym roku długo oczekiwana olimpiada nie była jednak tak piękna pod względem sportowym jak w zeszłym roku, ale Zakopane, góry, wschód słońca na pustych Krupówkach i przede wszystkim ludzie z pasją wszystko wynagrodzili...

Początek

Do tej Olimpiady przygotowywałam się wyjątkowo rzetlenie - cały rok regularnego biegania, grania w kosza i siatkę, więc pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucenia... Może poza lekkim przetrenowaniem jakie już czułam jakieś 2 tygodnie przed Olimpiadą, ale ja przecież nigdy nie odpuszczam :-) Największe schody zaczęły się jednak w momencie, gdy skład na Olimpiadę zaczął się nam po prostu sypać... Pierwszy weekend wakacji i odległość do Zakopanego zrobiły swoje - wiele osób nie pojechało z powodu urlopu albo z różnych innych przyczyn musiało zrezygnować w ostatnim tygodniu... Chociaż wymówka typu "Nie mogę przełożyć notariusza na inny termin" już była lekkim przegięciem... Ale walczyć trzeba było - w pełnym składzie czy w niepełnym, emocje były gwarantowane :-)

Bieganie - 1 stopień podium indywidualnie i drużynowo

Bieg przełajowy na 5 km... Czy może być coś łatwiejszego dla osoby biegającej 4 razy w tygodniu? Niestety nie tym razem... Trasa została wyznaczona po górach - najpierw pionowo do góry, potem pion w dół, później pion do góry i znowu pion w dół... Czy ktoś mówił, że w życiu jest łatwo? Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę trasę to chciało mi się płakać... Najgorsze było to, że miałam naciągnięty mięsień i każde podniesienie kolana do góry było bolesne. Na szczęście bieg był dopiero w sobotę i rozgrzewające maści nieco pomogły... Zresztą przed biegiem byłam już po 4 meczach w kosza i 4 meczach w siatkę i byłam tak zła na wyniki, że chyba tylko lawina mogłaby mnie powstrzymać przed pokonaniem tej trudnej trasy biegowej. Na szczęście nie trzeba było za bardzo się spinać - w tempie treningowym, bez walki i z uśmiechem na ustach szybko pokonałam dwie pętle i zajęłam pierwsze miejsce. Może czas nie był zadowalający, ale nie miał on znaczenia - trzeba się było oszczędzać na kolejne mecze, a poza tym nie ma chyba nic bardziej satysfakcjonującego od przebiegnięcia trudnej trasy bez większego zmęczenia i na dodatek wygrania. Warto było trenować cały rok :-) Jak się później okazało pierwszy raz udało się nam stanąć również na najwyższym stopniu podium w biegach drużynowo - niesamowita satysfakcja :-) Ale niestety satysfakcja sportowa na bieganiu się skończyła...

Koszykówka

Koszykówka, czyli dyscyplina, której jeśli bym mogła oddałabym całe serce, bo oprócz biegania jest tu również dużo myślenia, radość ze zdobywanych punktów i... technika (której niestety nie posiadam :-) ). W zeszłym roku zajęliśmy 3 miejsce, a w tym roku były szanse nawet na 1 miejsce, ale życiowe komplikacje sprawiły, że niestety skończyło się na 7 miejscu. Pierwszego dnia nie było od nas lepszych - przeciwnicy nie potrafili często rzucić nam nawet 5 koszy :-) Była walka, było serce i byli ludzie, którzy kochają koszykówkę i ją rozumieją... Niestety drugiego dnia drużyna koszykówki została podzielona - 3 zawodników z podstawowego składu nie zagrało z różnych przyczyn, a na boisku pojawiły się osoby, które grały pierwszy raz w kosza od 20 lat... Nie mogło się skończyć inaczej - pojawiły się łzy, ale też chęć odegrania się za rok. I miejmy nadzieję, że za rok życiowych komplikacji będzie mniej, a rewanż się uda na 100% :-)

Siatkówka

Siatkówka? Czy ta dyscyplina jest jeszcze w moim słowniku? Po tej olimpiadzie to chyba powinnam trenować 7 razy w tygodniu żeby pokazać się na boisku w przyszłym roku. W 2013 r. zajęliśmy 2 miejsce, a w tym roku? 12 miejsce. Było bez emocji, było bez serca, było bez walki... Chyba więcej pisać nie trzeba oprócz tego, że w przyszłym roku rewanż musi być na 200%, a nie tylko na 100% :-)



Zakończenie 

Pierwszy raz w tym roku na olimpiadzie był czas na "przygotowanie się" do zakończenia - mecze skończyliśmy ok. 15.00 (bo graliśmy o niższe miejsca), więc w końcu bez pośpiechu można się było wykąpać i integrować przed wręczaniem medali... Tylko jakich medali? W 2012 r. i 2013 r. zajęliśmy drużynowo 3 miejsce, a w tym roku? 4 miejsce na 16 drużyn ze stratą do 3 drużyny 1 punktu, a do 2 drużyny 2 punktów... Wystarczyło wygrać 1 mecz w siatkę, 1 mecz w kosza, troszkę dalej skoczyć w dal czy szybciej pojechać na rowerze... Czyli co za rok? :-) Rewanż i... kolejne najpiękniejsze chwile i emocje w życiu :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz